
Historia dogoterapii
Pierwsze wzmianki o próbach leczenia/rehabilitacji za pomocą zwierząt pojawiają się już w dokumentach angielskiego szpitala w York z 1792 roku. Zwierzęta miały tam pomagać w terapii zaburzeń psychicznych. Pacjenci mieli sprawować opiekę nad zwierzętami i odpowiadać za ich wychowanie. Terapia przyniosła znaczące skutki i zaczęła być wykorzystywana w całej Anglii.
Na początku XX wieku temat terapeutycznego wpływu zwierząt przewijał się kilkadziesiąt razy na całym świecie, ale dopiero w 1961 roku amerykański psycholog Boris Levinson zaprezentował wnioski ze swoich obserwacji na konferencji Stowarzyszenia Amerykańskich Psychologów, a następnie trzy lata później opublikował artykuł o korzyściach płynących z terapii ze zwierzętami.
W Polsce termin DOGOTERAPIA pojawił się w 1996 roku, a po raz pierwszy użyty został przez Panią Marię Czerwińską podczas wygłaszania referatu, opowiadającego o wykorzystaniu psów w terapii i pracy z osobami niepełnosprawnymi.
Dziś po 24 latach formalnego istnienia dogoterapii w rehabilitacji, rewalidacji oraz wspierania ogólnego rozwoju dzieci sprawnych i niepełnosprawnych dowodów na jej pozytywny wpływ mamy bez liku. Zresztą…Nam nic nie trzeba udowadniać, sami podczas zajęć widzimy jak dobry wpływ ma pies na uczestniczące w zajęciach dzieci.

Główne cele dogoterapii...
…to wszechstronne wspieranie rozwoju podopiecznych. Pod pretekstem zabawy z psem próbujemy osiągnąć różne cele, wzmacniając przy okazji u podopiecznego poczucie sprawstwa oraz ponosząc poczucie własnej wartości, sprawiać radość. Pies jest towarzyszem dziecka podczas terapii, a interakcja z nim jest motorem napędowym do działania.
W terapii niepełnosprawności nie wykorzystuje się dogoterapii jako jedynej formy rehabilitacji, jest to raczej jej element, berdzo często kojarzony przez dzieci z czymś przyjemnym i pozytywnym. Jej wpływ na rozwój psychiczny i społeczny jest jednak tak duży, że przeniosła się ona także na dywany przedszkoli i szkół, do dzieci całkowicie sprawnych fizycznie. Obecnie mało jest przedszkoli, w których dogoterapia nie jest stały elementem planu tygodnia. To bardzo Nas cieszy, bo te zajęcia mówią również o potrzebach zwierzęcia i uczą szacunku do niego.
Wiele korzyści przynosi wykorzystanie psa do pracy z dziećmi przewlekle chorymi, w szpitalach. Zobaczcie, jakie uśmiechy goszczą na ich twarzach podczas wizyty psów w Children’s Hospital Los Angeles
Specjalizujemy się w AAA (Animal Assisted Activity)
Co oznacza, że proponujemy dzieciom i młodzieży zajęcia z udziałem psa. Są to spotkania podczas których dzieci uzyskują korzyści społeczne, edukacyjne, motywacyjne oraz rekreacyjne. Dopasowujemy scenariusz zajęć do poszczególnych grup wiekowych i spotykamy się z dziećmi sprawnymi i niepełnosprawnymi, a naszym celem jest przekazanie wiedzy z profilaktyki pogryzień i bezpiecznego obcowania z psami w życiu codziennym. Prowadziliśmy zajęcia w różnych formach, także bez psa, ale jego obecność wywołuje następujące zaobserwowane reakcje:
– zdecydowany wzrost zainteresowania tematyką zajęć,
– dużo większa aktywność podczas zajęć, dzieci bardzo chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami, wchodzą w interakcję z prowadzącym zajęcia wolontariuszem,
– chętne podejmowanie aktywności ruchowej w obecności psa, wykonywanie ćwiczeń jest dla dzieci formą zabawy z psem,
– większa subordynacja uczestników podczas zajęć, zdecydowana poprawa koncentracji uwagi na treści warsztatów i wyciszenie
– możliwość wyrażenia swoich pozytywnych emocji w stosunku do zwierzęcia w bezpieczny, kontrolowany sposób.
Jeśli uważasz, że warsztaty z profilaktyki pogryzień i bezpiecznego obcowania z psami, z elementami dogoterapii i możliwością nawiązania kontaktu z psem są w szkole/przedszkolu Twojego dziecka potrzebne, możesz zaprosić nas do swojego miasta. Wszystkie ważne informacje są TUTAJ
Jeśli w Twoim mieście miało miejsce pogryzienie dziecka przez psa – pomyśl, jak można uchronić inne dzieci.
Jeśli jesteś nauczycielem i interesuje Cię dokładna tematyka naszych zajęć, zapoznaj się ze szczegółami TUTAJ
Poniżej dzieci wykonujące pozycję żółwika w obecności psa. Pies „sprawdza” czy dobrze schowały palce
